SPAP & SPAT

tomson

Szczecińska prokuratura i inspektorat tamtejszej policji sprawdzają okoliczności samobójczej śmierci mieszkańca tego miasta. W akcji ratowniczej rannych zostało sześciu policjantów i dwóch strażaków, po tym, jak w mieszkaniu samobójcy eksplodował ładunek wybuchowy.

Pełniąca obowiązki rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Szczecinie Jolanta Śliwińska powiedziała, że prokuratura prowadzi już w sprawie akcji postępowanie.

Rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie Katarzyna Legan powiedziała z kolei, że policja ze swej strony także zajmuje się wyjaśnieniem okoliczności zdarzenia. Sprawę bada inspektorat policji - dodała.

Mieszkający samotnie w jednym ze szczecińskich bloków 55-letni mężczyzna wyskoczył z okna na dziesiątym piętrze. Wcześniej założył sobie na szyję sznur, którego koniec przymocował w mieszkaniu.

Zanim doszło do tragedii, negocjacje z desperatem prowadzili policjanci. Gdy funkcjonariusze chcieli wejść do domu mężczyzny, w mieszkaniu eksplodował ładunek wybuchowy. Wybuchł pożar. Czterech antyterrorystów, dwóch dzielnicowych i dwóch strażaków zostało rannych. Antyterroryści mają poparzenia pierwszego i drugiego stopnia. Dzielnicowi zostali lekko zaczadzeni. Czterech funkcjonariuszy i jeden strażak trafiło do szpitala.

Rzecznik Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Szczecinie Mirosław Siewierski, oparzenia strażaka nie są poważne - wkrótce ma opuścić szpital.

Rzecznik dodał, że jest hipoteza, że w mieszkaniu desperata były rozlane płyny łatwopalne. Wskazuje na to fakt, że pożar rozprzestrzeniał się bardzo szybko i na dużej powierzchni - wyjaśnił.

Jak podkreśliła Legan, cała akcja prowadzona była zgodnie z procedurą. Wszystkie materiały w tej sprawie zostały przekazane prokuraturze - dodała.

Akcja trwała ponad dwie godziny. W tym czasie pod budynkiem rozłożono poduszkę powietrzną. Negocjacje z desperatem nie przyniosły skutku, więc funkcjonariusze postanowili wejść do mieszkania w momencie, gdy mężczyzna podszedł do okna i wszystko wskazywało na to, że chce wyskoczyć.

Do mieszkania, po linach z dachu, antyterroryści dostali się przez okno. Druga grupa funkcjonariuszy próbowała sforsować drzwi. Wtedy nastąpił wybuch. Prawdopodobnie na drzwiach był zainstalowany ładunek zapalający - powiedziała Legan. Wówczas mężczyzna wyskoczył przez okno.

link - [link widoczny dla zalogowanych]

hopek

Widać że gościu miał nieźle nasrane w garze... zamiast nikogo nie zawiadamiać rzucić się odrazu z budynku bez żadnego "ale"... i po wszystkim, to ten odwalił cyrk:/ i jeszcze takie szkody:/

niech się kutas smaży w piekle!!

NomaD_FH

Nie dosc ze sam zginal, to jeszcze chcial to zrobic w widowiskowy sposob zabierajac ze soba "towarzystwo" Sad

Co by bylo, gdyby drzwi nie otworzyli AT, tylko zwykli policjanci / slusarz w towarzystwie np dzielnicowego? Hrm

Mysle, ze mogloby sie znacznie gorzej skonczyc...

Zalozmy scenariusz, gosc skacze zanim wchodzi brygada AT, wiec jest ona niepotrzebna, zostaje zluzowana. Zwykle procedury wtedy sa chyba takie, ze wlasnie drzwi sa otwierane komisyjnie przez jakiegos fachowca w towarzystwie policjanta i swiadka Hrm

Miejmy nadzieje, ze poszkodowanym nic bardzo powaznego sie nie stalo i wroca do sluzby, choc takie poparzenia sa wredne w leczeniu Sad

Tutaj wiecej informacji:
[link widoczny dla zalogowanych]

tomson

[link widoczny dla zalogowanych]